Staram się być miły i pomocny dla dziewczyn, tylko nie rozumiem czemu żadna dziewczyna nie chce ze mną być. Jestem nieśmiały . Każda dziewczyna mnie odrzuca i nie interesuje się mną, nie jestem jakiś przystojny. Mam wrażenie że nie zasługuje na miłość, zupełnie jak bym jej nie miał w sobie .Nie potrafię zagadywać do nikogo.olaaaaa2017 Dołączył: 2017-07-19 Miasto: warszawa Liczba postów: 183 6 sierpnia 2017, 16:08 Tak się zainspirowałam pytaniem. Czy zagadał kiedyś do was obcy chłopak na mieście, ulicy w parku? Mi jakoś ciężko to sobie wyobrazić. alicja9678 Dołączył: 2015-12-29 Miasto: walentynowo Liczba postów: 100 6 sierpnia 2017, 16:15 Czesto sie zdarza ze jakis facet mnie zaczepi na ulicy lub na dworze po prostu. Mowi ze przeprasza ze mnie bzaczeplil ale mu sie bardzo spodobalam i czy dam sie zaproscic na kawe lub podam numer ;P GoslingsWife Dołączył: 2015-10-10 Miasto: Toruń Liczba postów: 504 6 sierpnia 2017, 16:19 Tak, parę razy mi się to zdarzyło. Z jednym do dziś od 2,5 roku utrzymujemy dobry kontakt, często wyjdziemy gdzieś na piwo czy nad wodę itp Ostatnio miałam podobną sytuację przedwczoraj - koleś ze stolika obok wręczył kelnerce karteczkę ze swoim numerem, aby mi ją przekazała i teraz się zastanawiam czy napisać czy nie Dołączył: 2017-04-30 Miasto: Liczba postów: 650 6 sierpnia 2017, 16:20 Kilka razy w dziwnych okolicznościach ktoś tam mnie zaczepiał ale rzadko a jak już do tego doszło to chciałam uciekać Dołączył: 2013-11-11 Miasto: - Liczba postów: 4207 6 sierpnia 2017, 16:25 Na ulicy nie. Myślę że gdyby któryś tak zagadal to bym się speszyla i nie spotkałby się z miłą reakcją. Za to zagadywali na siłowni, na uczelni. Flavv 6 sierpnia 2017, 16:37 Tak żeby mnie dosłownie, na chodniku zatrzymać to raz. Powiedział wprost że mu sie spodobałam. Raczej nie jest to chyba częsta sytuacja. Edit : chyba, że nie podchodzic do tego tak dosłownie, jak GoslingsWife, to zdarza mi się w pociągach, w parku, kawiarni. Edytowany przez 6 sierpnia 2017, 16:39 zofiija Dołączył: 2013-06-02 Miasto: Warszawa Liczba postów: 362 6 sierpnia 2017, 16:49 zdarza się nierzadko, natomiast jestem bardzo nieufna w stosunku do osób poznanych na ulicy Dołączył: 2013-03-01 Miasto: Kraków Liczba postów: 1312 6 sierpnia 2017, 16:52 Zdarza się czasami. Najdziwniejsza sytuacja jaka mnie spotkała miała miejsce na dworcu kolejowym. Równolegle ze mną przez poczekalnię szedł pewien młody mężczyzna. Zagadał do mnie. Przeprosił za zaczepienie bo widzi że się spieszę, on zresztą też biegnie na pociąg. Ale chciał mi tylko powiedzieć że pięknie wyglądam. I że dawno nie widzial dziewczyny ktora wyglada tak elegancko i kobieco jednocześnie. Potem poszedł sobie na swój peron. Nowe powiem, dziwne to było ale miło mi się zrobiło :) Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26239 6 sierpnia 2017, 17:09 mnie w ogóle ludzie zaczepiają, w różnych okolicznościach i celach, mężczyzni tez :D kropka2016 Dołączył: 2016-04-16 Miasto: Warszawa Liczba postów: 152 6 sierpnia 2017, 17:11 Kiedyś jak pracowałam w sklepie w galerii handlowej podszedł do mnie facet i zapytał czy się z nim umówię na kawę, widać było że trochę go kosztowało zadanie tego pytania. Do dzisiaj się zastanawiam dlaczego mnie zaczepił. On wyglądał normalnie, ja z kategorii tych bardzo przeciętnych. To był jedyny raz. Wydaje mi się, że rzadko się zdarza, żeby ktoś podszedł na ulicy i zagadał do zupełnie obcej osoby, nie wiem czemu dziewczyna z tamtego posta była taka zdziwiona, że do niej nie podchodzą i nie zagadują. Według mnie to całkowicie normalne, że do obcych się nie podchodzi i nie zagaduje tylko dlatego, że są ładni. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Czy jeżeli kobiecie zależy to zagada do faceta Przez Gość gosc, Czerwiec 27, 2019 w Życie uczuciowe
Cześć jestem w trakcie odmawiania 8 nowenny w cześniejszą nowennę odmawiałam w intencji postawienia na mojej drodze mężczyzny z którym będe szczęśliwa i w trakcie odmawiania częsci błagalnej w drodze do pracy spotkałam przystojnego mężczyznę który stał z kolegą zagadał do mnie a mnie zamurowało nie odezwałam się do niego ani słowem podejzewam że mog łbyć to ten o którego prosiłam Maryję i tak to zlekceważyłam oprócz tego dostałam wiele innych łask od Maryji o które nawet nie prosiłam .Módlcie się nie ustawajcie w modlitwie a Maryja da wam to czego naprawde potrzebujecie StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejAgnieszka: zagadał do mnie a mnie zamurowało
Dieta uboga w wartościowe składniki odżywcze może przyczyniać się do występowania bólów głowy. Niedobory takich witamin i minerałów, jak kwas foliowy, witamina B12 czy B6 sprzyjają anemii, której jednym z głównych objawów są bóle głowy, a także zmęczenie czy problemy z koncentracją. Również niski poziom witaminy D możeZamknięty przez: motyl | 2009-08-10, 16:37 ja91fajny StaĹ‚y User Doł±czył: 28 Gru 2008 Wysłany: 2009-03-17, 18:47 jak chlopak moze zagadac do chlopaka? czesc wszystkim mam taki nietypowy problem....jesli ktos z was czyta moje posty to pewnie wie jakie mam problemy....ale ostatnio pojawil sie taki ze chyba zakochalem sie w chlopaku z mojego liceum ktory jest ode mnie o rok mlodszy...bardzo chcialbym sie z nim jakos zaprzyjaznic albo chociaz po prostu zakumplowac, nie bardzo wiem jak...gdyz wiele nas rozni...;/ale nie wiecie jakie to dla mnie wazne....jesli macie choc odrobine serca i znacie sie na tym poradzcie mi w jaki sposob i jak moglbym do niego zagadac tak zeby nie wzbudzic zadnych podjerzen?ja nie chce od niego nic zlego,po prostu sie zapoznac i tyle, nic wiecej...prosze was o madra ,rozsadna rade:( pozdrawiam i dzieki za wszystkie posty Harder_Girl Wymiatacz Zakochaniec ! Wiek: 31 Doł±czyła: 14 Maj 2008 Wysłany: 2009-03-17, 18:51 Oo s?odkie ) Wi?c drogi kolego.. wymarzmy motyw zakochania. Rok m?odszy mówisz.. czyli nie b?dzie to tak skomplikowane jak ze starszym. Wiele Was rózni.. czy jest co? to Was ??czy? Masz jakie? jego dane.. mo?e wiesz czy ma jakie? konto na jakim? z komercyjnych portali? Musisz zagada? jak do zwyk?ego kumpla.. Znajdz z nim jaki? kontakt.. virtualny na pocz?tek najlepszy ;] _________________By odda? jemu serce < 3 "¦wiat na trze?wo jest nie do przyj?cia.. " VITO Hiper wymiatacz Król ShoutBox Wiek: 29 Doł±czył: 07 Mar 2009 Wysłany: 2009-03-17, 18:57 Nie mam weny ale jakby do mnie jaki? (nazwijmy rzeczy po imieniu) gej zagada? to chyba bez agresji by si? nie oby?o. To jest moje osobiste zdanie. _________________Zdarza mi si? pisa? g?upoty... Harder_Girl Wymiatacz Zakochaniec ! Wiek: 31 Doł±czyła: 14 Maj 2008 Wysłany: 2009-03-17, 19:01 Cytat:Nie mam weny ale jakby do mnie jaki? (nazwijmy rzeczy po imieniu) gej zagada? to chyba bez agresji by si? nie oby?o. To jest moje osobiste zdanie. no a jakby zagada? do Ciebie kole?.. fajny kumpel co? tam co? tam.. i nie wiesz ,?e jest gejem a jest ? To co bijesz od razu.. wszystkich facetów ? _________________By odda? jemu serce < 3 "¦wiat na trze?wo jest nie do przyj?cia.. " VITO Hiper wymiatacz Król ShoutBox Wiek: 29 Doł±czył: 07 Mar 2009 Wysłany: 2009-03-17, 19:03 Harder_Girl napisał/a:Cytat: Nie mam weny ale jakby do mnie jaki? (nazwijmy rzeczy po imieniu) gej zagada? to chyba bez agresji by si? nie oby?o. To jest moje osobiste zdanie. no a jakby zagada? do Ciebie kole?.. fajny kumpel co? tam co? tam.. i nie wiesz ,?e jest gejem a jest ? To co bijesz od razu.. wszystkich facetów ? No ale geja da si? wyczu? - to po pierwsze. A po drugie nigdy do mnie nie podszed? obcy ch?opak i nie zagada? o co?. Ewentualne zagadywania od starszych kolegów to by?y tego typu "Co si? tak wozisz? Zaje**? ci?" . Jak ju? chcesz zagada? do niego to zapytaj si? czy ma linijk? czy co?... _________________Zdarza mi si? pisa? g?upoty... Missy Pogromca postĂłw Gwiazdka Wiek: 29 Doł±czyła: 22 Sty 2009 Sk±d: uć Wysłany: 2009-03-17, 19:56 Kurde masz problem je?li nie chcesz, ?eby Twój homoseksualizm wyszed? na ?wiat?o dzienne. Nie masz jak si? dowiedzie?, czy ch?opak te? woli m??czyzn? Dowiedz si? jakie s? jego zainteresowania, mo?e zapisz si? na dodatkowe zaj?cia tam gdzie on. Udaj, ?e dowiedzia?e? si?, ?e jest najlepszy z np. matmy i czy mo?e Ci pomóc. ? _________________ona umrze martwa. Mizantrop VIP Pstrykacz-amator Wiek: 32 Doł±czył: 22 Lut 2009 Wysłany: 2009-03-17, 20:00 Twoje posty zaczynaj? mi coraz bardziej ?mierdzie? prowokacj?. Cz?owieku ca?y czas piszesz o tym. _________________"Z rado?ci? witaj powa?ne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryj? si? najwi?ksze mo?liwo?ci" - Ralph Marston ,,Mo?e nie najwa?niejsze jest chcie? i?? z kim? do ?ó?ka, ale chcie? wsta? nast?pnego dnia rano i zrobi? sobie nawzajem herbat?.” -Janusz Leon Wi?niewski ja91fajny StaĹ‚y User Doł±czył: 28 Gru 2008 Wysłany: 2009-03-18, 17:41 naprawde nie wiem co zrobic dlatego prosze was o pomoc i rade Pati009 Hiper wymiatacz samotny wojownik ImiÄ™: Patrycja Doł±czyła: 15 Sty 2009 Wysłany: 2009-03-18, 20:17 Po liczbie postów na ten temat mo?na wywnioskowa? jak spo?ecze?stwo polskie reaguje na przypadki odmienno?ci. Zagadaj do niego co? o sporcie np. mecze itp. Potem g?adko zwykle nami?tno?ci? ch?opaka jest sport w szczególnosci pi?ka no?na. Nosferatu Hiper wymiatacz Wys?annik dobra ImiÄ™: Adolf Wiek: 22 Doł±czył: 06 Kwi 2009 Wysłany: 2009-04-09, 18:07 VITO, typowy cwaniak który mówi co bo on to a jak przyjdzie co do czego to z ch?ci? by go tam nie by?o, wida? to po Tobie bo inaczej by? si? tak nie wozi?. ja91fajny, osobi?cie jestem prawie pewny ?e to nie jest prowokacja, proponuj? Ci po prostu poby? w jego otoczeniu, czyli na jakich? zaj?ciach i zdarzy si? jaka? okazja ?eby go pozna?. słuchajcie mam problem z chłopakiem cały czas sie na mnie gapi w szkole .gdy bylismy z całą szkołą na spacerze dalej tak sie patrył. Zaczelam sie w zakochiwać ale boje sie że on mnie wysmieje jakdo niego zagadam.ALe czuje się z tym źle bo to jest poprostu masakra. mam na tym chlopaku poprustu świra nie wiem pomórzcie.
Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 21 ] 1 2015-04-06 23:00:24 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Temat: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Hej,zastanawia mnie pewien fakt. Jestem od dawna singielką i spotykam na swojej drodze mężczyzn. Wiem że mogę się podobać, ale jakoś nigdy z takich znajomości nie wynika nic głębszego/dalszego niż zwykłe koleżeństwo. Nie wiem dlaczego tak się kiedy poznam jakąś osobę automatycznie zmieniam myślenie pod nią i np chcę się z nią widywać tam gdzie ona bywa, przypadkiem na nią wpadać. Wiecie o co mi chodzi. Taki stalker. Że niby coś się przez przypadek mam tak, że zdaję sobie sprawę, że facet nie chce niczego więcej i zamiast normalnie wrócić do codzienności, automatycznie włącza mi się przycisk : nie chciałeś mnie to pożałujesz. Robię 1000 rzeczy , chcę jakby sobie i jemu udowodnić, że się pomylił mnie nie wybierając i to koło się zamyka. Bo np mogę nie widzieć innych potencjalnych kandydatów mając jeszcze głowę zaprzątniętą tym dosłownie 2 związkach z czego przezyłam miłość platoniczną i czasem wydaję się słaba spychicznie- nad czym pracuję. I boję sie, że takie angażowanie zbytnie i taka chęć pokazania siebie, pokazania tego co on stracił mnie że kiedy robię swoje i jestem zadowolona taki chłopak zawsze do mnie wróci i zagada bo będzie ciekaw co ja robię, bo się nie odzywałam itp. Ja już wtedy nie daję szansy. A nie wiem czy np nie powinnam tego albo ludzi zajętych swoimi sprawami albo którzy chcą mieć kogoś tylko na jeden raz. Nie mogę nikogo zmusić do miłości. Ostatnio spędziłam noc z kolegą. Po calym fakcie jeszcze do niego napisałam- on mi napisał, że brał to na luzie, niezobowiązująco. Do tej pory mnie to trapi tak jakby nie wystarczyło mi to, że dla niego był to 'numerek' sam w sobie nic nie wiem czy po prostu za bardzo pragnę miłości i to z drugiej strony aby później nie wyjść na 'wariatkę desperatkę' zaczynam być znowu Zosią Samosią i robić wszystko sama ...I koło się kiedykolwiek zetknęliście się z takim przypadkiem? Co moglibyście mi doradzic? Czy uciekam przed życiem, związkiem? Czy po prostu nie daję siebie poznać? Wybieram lub trafiam na niewłaściwych facetów?Pozdrawiam,XX 2 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-06 23:28:04 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ja już wtedy nie daję dawaj szanse, jak facet rokuje. Zawsze. Nawet dwie. 3 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-06 23:28:52 Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 4 Odpowiedź przez 2015-04-06 23:35:47 Ostatnio edytowany przez (2015-04-06 23:42:33) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Po_Prostu_Facet napisał/a:Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim za taki post. Po prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...No i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ... 5 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-07 00:47:15 Ostatnio edytowany przez Po_Prostu_Facet (2015-04-07 00:54:00) Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Dziękuję za taki prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie taką presje, moi znajomi też zakładają rodziny, zaręczają się a ja wręcz przeciwnie jestem po zakończonym kilku letnim związku. Uwierz mi że przyjdzie czas na Ciebie! To Ty będziesz że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...To, że jesteś fajną osobą nie musi odrazu oznaczać, że będziesz zawsze tworzyła szczęśliwy związek a faceci będą się o Ciebie bić. Wiele ludzi jest takich jak napisałaś "duszą towarzystwa" mają wielu znajomych, wszyscy ich lubią a w życiu prywatnym są i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...Czy to gorzka rzeczywistość? Być może. Mamy nie raz takie etapy w życiu w których nam się nie powodzi tak jak byśmy chcieli, widocznie coś trzeba zmienić (o czym napisze niżej)kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w przejawiaj desperacji. Jeśli ktoś nie odwzajemni Twojego zainteresowania Ty nie unikaj tej osoby. Traktuj tego faceta neutralnie to wtedy nie będzie jakiś przykrych dodatek wierzę w miłość od tu jest właśnie ten problem. Nie ma czegoś takiego jak miłość od łóżka. Żaden facet, który myśli poważnie o związku i chce stworzyć związek nie będzie Ciebie traktował poważanie. Każdy gentelmen uzna Ciebie za panienkę na jedną noc. A przecież chcesz być z facetem który myśli poważnie, jest poukładany i kobieta odrazu chce seksu jest na straconej pozycji przynajmniej ja mam takie myślenie. Również każda kobieta która ma jakieś zasady to samo pomyśli o facecie który odrazu chce zaciągnąć ją do seksu musicie dojść z czasem. Jeśli zaczyna "iskrzyć" to pocałunki, powoli jakieś pieszczoty. Trzeba wytworzyć jakieś napięcie miedzy sobą, musicie siebie pragnąć i wtedy może być seks. Tak mi się wydaje pomimo tego, że jestem młody mam trochę inne myślenie na ten temat i nie każdy może się ze mną zgodzić!nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) znajomi nie mają chyba poukładane w głowie. Coś tam zaczęłaś tłumaczyć nie ma nic w tym złego. Żadna z Ciebie kretynka. Nie wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ...Jeśli koleżanki wchodzą ze związku w związek to uwierz mi, że NA PEWNO NIE SĄ SZCZĘŚLIWE!. Szczęście to stały związek, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja!Nic na siłę. Bez desperacji. Odpocznij trochę, znajdź czas dla siebie jakaś kosmetyczka czy inne rzeczy jakie tam was relaksują przemyśl na spokojnie co robisz źle wyciągnij z tego wnioski a wszystko powoli zacznie się jestem sam gdzie w koło wiele "szczęśliwych" par ale nie uważam się za idiotę Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 6 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 00:51:53 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Jejku, wydajesz się bardzo sympatyczną osobą. I pewnie zabrzmi to banalnie, ale dbaj o siebie, zdecydowanie ucz się NIE PORÓWNYWAĆ swojego życia z innymi, a miłość i tak pewnie spotka Cię w najmniej spodziewanym momencie. Let it be! Poradzę sobie. 7 Odpowiedź przez baziula 2015-04-07 04:19:32 baziula Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-03 Posty: 1,078 Wiek: 34 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Nie ma co ulegać presji otoczenia. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że może być bardzo silna. Na zasadzie bo "one już mają a ja nie". Na początku napisałaś, że starasz się w miarę dopasować do osoby która poznajesz. To błąd, ale to już sama wiesz. Bądź sobą, bądź otwarta, uśmiechnięta i zadowolona. Jestem pewna że wszystko zmieni się na plus jeśli tylko przestaniesz naciskać. "Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie."Carl Bard 8 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-07 09:35:36 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak zwał. 9 Odpowiedź przez 2015-04-07 12:50:56 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 12:57:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? paulo71 napisał/a: napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak może to określę inaczej. podoba mi się specyficzny typ facetów. są to mężczyźni dośc trudni, bardzo ambitni, niezależni i tacy jakby posiadający maskę twardego. zawsze mnie tacy kręcili, bo jakimś cudem wmówiłam sobie, że ja ich 'oswoję'. tylko, że taki typ nie chce się wiązać, bo jest zajęty swoimi planami, celami w życiu. kiedy spotykam taką osobę i jak np w tej sytuacji coś między nami się dzieje- później ja lamentuję, że to się nie wyklarowało. dla niego jest proste. było - nie ma. wiem, że mogę podobać się innym, ale mnie się inni nie podobają. i tutaj chyba tkwi cały pies pogrzebany. od kilku lat męczę się ze świadomością, że kiedy ktoś mi się spodoba na pewno nic z tego nie będzie, bo dokładnie wiem jaki to typ- i zwykle tak jest. wpadam po uszy po prostu. 10 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 13:48:25 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Czyli może trzeba troszkę dojrzeć... Poradzę sobie. 11 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 14:16:35 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? No to chyba sama wiesz, czemu trafiasz na niewłaściwych - wybierasz ich z pełną świadomością, że nic z tego nie będzie. Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem? 12 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:05:11 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kobietka85 napisał/a:Czyli może trzeba troszkę dojrzeć...dziękuję Ci za spostrzeżenie. Jesli to wynika z mojego postu to tak właśnie jest. Ogólnie z 1 strony czuję się bezstroska i mogę iść sama przez życie, a z drugiej strasznie pragnę miłości i w takich momentach słabości jak np wczoraj bardzo się nad tym zastanawiam . I dlatego też napisałam na po prostu otaczam się niewłaściwymi ludźmi. Jakoś tak moi znajomi i ich znajomi biorą wszytsko w żart. Większość z nich nikogo nie ma. Kiedy inni znajomi już kogoś mają stają się domatorami, bardzo spokojnymi ludźmi. To wina też mojego charakteru. Od zawsze byłam osobą niepotrafiącą się skupić, chciałam być wszędzie. U mnie 2 -3 dni pozostania w domu od razu skutkują myślami, że nie mam znajomych, że nikt nie chce nigdzie sie ze mną spotykać. Wiem,że to moja wina. Wiem, że powinnam się już ustabilizować i uspokoić tak mentalnie. Chyba zacznę ćwiczyć jogę. Już kilka osób mi to doradzało w przeszłości. Jestem po prostu narwana i potrzebuję 1000 bodźców każdej minuty żeby życ. I mogę być trudnym człowiekiem dla otoczenia jak się mnie bardziej nie potrafię rozmawiać na bardzo poważne tematy związkowe. Wg mnie powinno to wyjść z przyjaźni, z większego zaangażowania dóch osób, trzeba się bardziej jeśli sama wybieram odwrotnie, czyli zgadzam się na 'numerek' a później lamentuję, że coś jest nie tak.. To chyba moja własna wina postrzegania związków i teraz trudny okres w życiu wszystko się nałożyło i czasem nie daję rady. Ale trzeba wziąć się w za odpowiedzi 13 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:09:58 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 15:15:43) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kertesz napisał/a:Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem?a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z przeszłości. czasem boję się rozamwiać na poważne tematy i wszystko obracam w żąrt albo po prostu sama uciekam przed odpowiedzialnością? nie wiem już. chyba nie chcę tego analizować bo się pogubięKertesz napisał/a:Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Twoje spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. naprawdę. Możliwe, że czasem zbyt pobieżnie i zbyt płytko podchodzę do znajomości. Z czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za późno. 14 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 15:58:42 Ostatnio edytowany przez Kertesz (2015-04-07 16:07:01) Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z mam taką filozofię, pewnie wywoła oburzenie, ale ją powiem: Jeżeli dana osoba ci bardzo odpowiada, czujesz od pierwszej randki, że "to jest bardzo to", czego szukasz i jesteś gotowy/a na szybko wejść w tę relację, to i szybki seks nie powinien być problemem. Jeżeli widzisz, że druga strona ma podobnie (to ważne!), to można sobie pozwolić. Oczywiście - to nie gwarantuje sukcesu, bo zawsze można trafić na "aktora/kę" i trzeba mieć dystans psychiczny, przynajmniej na początku. Ale też jest recepta - ciesz się seksem, nawet jak później będzie to pomyłka. Większej różnicy nie ma, czy okaże się to pomyłką na dzień następny, czy za dwa miesiące. Bardziej nawet po czasie, bo bardziej boli, gdy tę osobę już osobiście nigdy nie potraktowałem kobiety, z którą się spotykałem, w ten sposób, by "szybki" seks oznaczał, że jej nie szanuję i nie zrywałem kontaktu. Rozwijam relacje - jak mam z kim - z tymi osobami, którymi jestem zainteresowany na więc - w seksie więcej spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. jest rzecz, której masa osób nie stosuje w praktyce, deklaruje tylko, że "jak najbardziej, oczywiście", a potem przy pierwszym problemie - wypad. Jeżeli nie otworzysz się na to, że partner/ka może mieć różne chwile, to żaden związek nie wyjdzie. I z tymi "twardzielami" też czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za po co tak? Wcześniej jest za mało atrakcyjna, bo dostępna? Nie znoszę takiego podejścia. Ludzie, sami sobie krzywdę robicie. I innym. Nigdy nie rozumiałem tego u kobiet. Może ja mam coś z głową, ale dla mnie niedostępne potrafi być atrakcyjne, ale jak już to dostanę to dalej jest, bo to nie (brak)dostępności jest wyznacznikiem, że "chcę jej". 15 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-07 17:57:47 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn?Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:) 16 Odpowiedź przez 2015-04-07 18:39:56 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:)do kilku tyg 25 i to mi strasznie przeszkadza, bo wydaje mi się, że ludzie nie biora mnie na poważnie...i dlatego czasem jestem spięta szczególnie kiedy idę w nowe towarzystwo- nie jestem sobą aby przypadkiem nie być zbyt otwarta. 17 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-07 22:36:28 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? 3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w myśleniu. 18 Odpowiedź przez 2015-04-08 00:38:51 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 00:48:36) Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-22 Posty: 15 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w analiza. 19 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-08 01:19:30 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:) 20 Odpowiedź przez 2015-04-08 01:58:39 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 02:12:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:)Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem 21 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-08 11:34:09 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem Nie zrozumiałaś. Wybór w takim sensie, że tylko taki ci się podoba. A że nie jesteś sobą i to się nie udaje to inna strona samo jeśli ktoś jest narcyzem, to tak naprawdę ma bardzo niską samoocenę, ale o tym nie wie. Jest ślepy bo i inteligencja emocjonalna równa kilkuletniemu dziecku. Posty [ 21 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
jak rozpoznać zajętą dziewczyne?? no własnie?? często zdarza mi sie złapać wzrokowo fajną dziewczynę jednak kiedy mam już zamiar ostatecznie uderzyc to okazuje sie że jest zajęta Spis treści1 Mężczyzna beka publicznie, klnie co chwila, chleje co kilka dni do upadłego z kolegami i rozrzuca skarpetki. Tylko tacy istnieją!2 Są trzy grzechy główne kobiet przez które albo są same, albo z kimś niedopasowanym i tworzą toksyczny związek. Bierność, narcyzm i desperacja3 Księcia z bajki to się chce. Chce się też być traktowaną jak księżniczka. Co w zamian? Niewiele. Kolejne żądania…4 Chce się dużo, a robić na to nie ma komu. Feministki – do roboty! Wziąć odpowiedzialność za to jakie mamy społeczeństwo!5 Samotne matki i kobiety, które są w niedopasowanych związkach, ale nie odejdą z powodu dzieci. Bo łobuz kocha najbardziej!6 Sen o kobietach, które nie istnieją. Oda do nieistniejących kobiet7 Nowy profil na Facebooku8 Wpisy powiązane: Wsparcie darowizną za pracę autoraJeśli doceniasz to co robię i nie chcesz, by strona przestała istnieć kliknij, by poznać szczegóły 🙂Na profilu pań wzdychających do dżentelmenów, ale i poszukujących normalności pojawił się wpis kobiety śniącej o normalnym mężczyźnie. Mężczyźnie, którego o dziwo, wiele kobiet nie może znaleźć. Przyjrzyjmy się zatem jak paskudne życie mają kobiety… Jak paskudnie trudno jest im spotkać normalnego mężczyznę… Jak paskudnych mężczyzn wybierają do związków i paskudnie, bez własnego zdania płodzą z nimi dzieci… I jak paskudną sytuację kobiety mają na rynku matrymonialnym… Miejcie na uwadze te trzy kropki, bo będą cholernie ważne w tym wpisie… Co innego pokażę w tym „odcinku”? Przede wszystkim jak bardzo te kobiety się mylą, dlaczego są same lub tkwią w niedopasowanych i toksycznych relacjach, co mogą zrobić, by swoją sytuację poprawić, ale też wspólnymi siłami wyśnimy sobie też nieistniejące kobiety! Ciekawe czy nasz sen będzie realniejszy, niż poniższy. Ten kobiecy… Mężczyzna beka publicznie, klnie co chwila, chleje co kilka dni do upadłego z kolegami i rozrzuca skarpetki. Tylko tacy istnieją! Według Misss G („Gentelmeńka”) nie istnieją mężczyźni, o których śniła, lub jest ich bardzo mało. W życiu realnym ona ich nie dostrzega (ślepa może?). To co napisała miało pokazać jakie to wszystko jest nierealne, jak trudno znaleźć takich mężczyzn… ojojoj. Dodać kilka wielokropków, dodać to na profilu o byciu dżentelmenem i przynajmniej 1600 kobiet się nad tym pochyliło jakby to było coś niesamowitego, romantycznego wręcz. Że są to marzenia nie do spełnienia. Aż sobie „wzdechnąłem” głębiej (żeby nie chrapać w nocy). I zapewne chodziło jej o to, by wpłynąć na uczucia kobiet to czytających. Udało się. To co by jej odpisać? Może wystarczy odpowiedzieć na „zarzuty”? Zatem… Sprzątam po sobie. Nie mam aktualnie żadnej niewolnicy, więc ktoś musi to robić. Oczywiście rekrutacja trwa. CV i 3 zdjęcia można wysyłać mailowo. Nie wymagam doświadczenia. Chodzi o chęci, o naukę, o rozwój. Wynoszę śmieci (a toksyczne kobiety, które są tymi śmieciami, najchętniej z życia). Nie przeklinam co 2 sekundy. Przeklinam co najwyżej feministyczny i ginocentryczny świat. Na wieki go przeklinam, by kolejne pokolenia nie popełniły tego błędu! Czasem z kolegami odprawiamy też rytuał zaginania czasoprzestrzeni. Jak wszyscy strzelimy piłką do nogi po trzy razy pod rząd w poprzeczkę to moje szamańskie przekleństwo się wzmacnia. Pamiętam o ważnych sprawach (ale za to nie pamiętam co robiłem 30 minut temu). Kiedyś pamiętałem nawet dni kiedy miał kobiecie wypaść okres, coby zabezpieczyć ją bólowo, czy jakoś ukoić ją, albo zrozumieć czemu nagle z anioła zamienia się w diabła. Ale to było głupie, bo potem mi powiedziała, że jestem zbyt romantyczny 😀 Wziąłem się dlatego za prawdziwe życie, za bycie praktycznym, a takimi pierdołami przestałem się interesować. Oczywiście potem płakała, że za mało we mnie romantyzmu. Tak to z takimi jest. Aha, siódma miesięcznica związku i dokładny termin robienia kanałówki 4 zęba Twojej przyjaciółce nie są ważnymi sprawami. Alkohol to zło, więc leje go w mord… tzn. nie kupuję. No dobra, czasem zrobi to jakaś dziewczyna na randce, ale to jej wina, ona mnie upija. Nie rozrzucam skarpet. Nie jest to zbyt logiczne, więc nie mogę tego tolerować. Potem brakuje jednej pary do drugiej. No ludzie. Logika ważna rzecz. Nie bekam publicznie. Prywatnie też mi się nie chce. Ktoś powie, że to z lenistwa, ale nie. Kulturka. W chlewie się nie wychowałem, choć ludzkie świnie są wokół nas (bo te zwierzęta bardzo lubię akurat). Nie chrapię wcale. Tak postanowiłem i tak jest. Naprawdę, wystarczy nie palić, nie mieć bębna do kolan, zadbać o jakość łoża i podłoża. Coś się da zawsze zrobić. Nie używam komputera do bladego światu, a godzinę krócej. Gdybym używał mniej, to pewnie nawet byś tego nie przeczytała droga damo. I nie tylko ty oczywiście, bo mam jeszcze ze trzech stałych czytelników. Nie umieram jak mam 40 stopni gorączki. Umieram jak mam 36,6! Jest to pewne odwrócenie tych rzeczy, ale tak już mam. W mojej rodzinie to kobiety zwykle przechodzą wszelkie choroby gorzej, są mniej wytrzymałe. Za to mężczyźni, czy to dziadek, czy ojciec sami nawet nie chcą słyszeć o lekarzu i tabletkach nawet gdy temperatura jest w okolicach 39C. Sami często pracowali fizycznie mimo objawów. Ja wiem, że są pewne badania, że sporo mężczyzn rzeczywiście gorzej przechodzi np. grypę, ale nie działa to zawsze i u każdego. Zresztą śmianie się z tego to tak jakby śmiać się, że kobieta ma okres, że człowiek z nowotworem jest wyniszczony, a człowiek w depresji jest zdemotywowany i bez energii. Ale rozumiem, miałaś się dowartościować tym, ok. Więc tak czytam ten kobiecy sen i nie są to wielkie rzeczy do spełnienia o których marzy i śni owa Misss Dżi. Ale jak się szuka w najgorszej patologii to tak jest. Najwyraźniej na tyle zasługujesz dziewczynko, tyle sobą reprezentujesz, w takim środowisku się obracasz, albo takich mężczyzn lubisz. Pretensje tylko do siebie! Bo śmiem twierdzić, że tak niskie wymagania, jakie wypisałaś spełnia baaaaaaaardzo dużo mężczyzn. To jest standard tak naprawdę uczony w normalnym domu, a tych jednak nie jest 1%, a trochę więcej. I nawet w średnio normalnym domu większość tych rzeczy jest stosowana. I nawet jeśli znajdą się mężczyźni, którzy nie spełniają tego wszystkiego, to idzie we wspólnym życiu wypracować pewne, lepsze schematy, lepsze cechy. Wiesz, rozwój, a nie przychodzenie na gotowe. A jak jesteś leniwa, nie chcesz się poświęcić ani trochę, dotrzeć z facetem, który przecież jest zupełnie odrębną, obcą osobą, inaczej wychowaną i mającą inne doświadczenia, to znowu, pretensje tylko do siebie. Zejdź z chmury przez którą masz się za nieskazitelną, silną, niezależną i yinteligentną, bo najwyraźniej tak nie jest. Bo zawsze wybierasz z puli mężczyzn tego najgorszego. Tego co akurat nic z wyżej wymienionych rzeczy nie robi, lub robi na przekór. Który w ogóle nie pasuje do tych wymagań, o których mówisz we śnie. Dziwne, naprawdę dziwne………………………………….. (kropki żeby było romantyczniej i głębiej). Ot tyle mówisz o wartościach, a potem wybierasz, czy zachowujesz się inaczej. Jak z tymi kobietami co wybierają facetów głównie po wyglądzie, lub statusie materialnym, a nie dobrym sercu – ogólnie czymś płytkim, a potem narzekają. Ale to nie jest wina mężczyzn. To wina tych kobiet, które: same nie mają dobrego serca, więc nie umieją zauważyć go w dobrym mężczyźnie (ot nieznane są to dla nich cechy) same nie są tak wartościowe na jakie pozują (sygnalizowanie cnoty; granie świętej) ———————- Nigdy dość mądry gość, nigdy dość dobry dość, nigdy dość bogaty dość, nigdy dość dzieciaty gość. Nigdy zbyt piękny mość, a ostatecznie, jak słyszy takiego coś to nigdy pijany dość 😉 Są trzy grzechy główne kobiet przez które albo są same, albo z kimś niedopasowanym i tworzą toksyczny związek. Bierność, narcyzm i desperacja Zacznijmy od bierności. Kobieta sama nie zagada, nie wyjdzie z inicjatywą, nie przyjedzie do faceta, nie zaproponuje ciekawej randki na jej koszt, lub przynajmniej połowę. Czeka aż do usranej śmierci na tego jedynego i się nie doczekuje. Ostatecznie bierze facetów, którzy do niej podbijają, a podbijają najczęściej ci bardzo śmiali. Śmiałość często bierze się z … głupoty i cwaniactwa, cech które niekoniecznie są pożądane w dobrej relacji. I ona nie rozumie czemu tak jest. Gdyby tylko się wykazała totalnym minimum… Narcyzm. Łączy się on z brakiem empatii (choć mówieniem o niej), roszczeniowością, przesadnym mniemaniem o sobie, lub przesadnym uważaniu swojego znaczenia. Często też chęcią bycia osobą ważniejszą w związku, lub bycia w centrum uwagi. Wysokie wymagania powodują uważanie siebie za kogoś szczególnego, a drugą stronę za kogoś ustawionego „pod” tą osobą. Jeśli kobieta nie ma realnej empatii wobec mężczyzn, to zawsze będzie albo brała tak samo narcystycznych „twardzieli” (brak emocji, płytkość uczuciowa, kierowanie się płytkimi pobudkami, powierzchowne rozmowy), albo będzie żądała dobrze ulepionego mężczyzny, zamiast coś dać od siebie, by takim się stał. By oszlifować diament. By mężczyzna wspiął się do góry. Jak ktoś sądzi, że ma być od początku idealnie, albo na tyle dobrze bez wkładu własnego, bez własnego poświęcenia i przykładu, to nie jest kimś wartościowym. Kategorycznie. Narcyzm kobiet to też wyśmiewanie, pogarda, brak zrozumienia, tworzenie barykad, oskarżenia bez dowodów, kaprysy, konfliktowość, manipulacje, ale też skrajności emocjonalne: hiperemocjonalność (przesadyzm) i nikła uczuciowość (chłód). Z tego też wynikają podwójne standardy w stylu: nią się opiekuj, ale ona tego nie zrobi bo wtedy facet jest słaby. Słabych uważa, że należy porzucać, ale gdy sama jest słaba uznaje, że należy się nad nią rozczulać. Albo uważa, że mężczyzna ma robić męskie i kobiece rzeczy, by być partnerskim, a kobieta tylko kobiece. No i do tego mężczyzna ma się na wszystkim znać, wszystko umieć. Inaczej jest idiotą, a na pewno nie jest mężczyzną. Nawet słono opłacani fachowcy nie muszą umieć tyle ile musi umieć mężczyzna w związku z taką panną. Ona może się czepiać, subtelnie, sarkastycznie, pasywno-agresywnie lub gorzej, a mężczyzna nie może absolutnie jej skrytykować. Ani poczuć się źle z jej powodu. Jak ona się napije 5x w miesiącu to ok, jak facet dwa razy to od razu wyolbrzymi, że jest alkoholikiem. Jak ona wybuchnie emocjonalnie to się zdenerwowała przez niego, on jest on tyranem, który doprowadza tak dobrą osobę do niestworzonych rzeczy. Jak on wybuchnie przez nią to też jest tyranem i ma nad sobą panować, a nie zrzucać winę na biedną zawsze kobietę. Ofiarę i osobę świętą w każdej sytuacji. Narcyzm to straszna cecha. U kobiet to już absolutnie. Kopa w dupę takim od razu, bo współpracy nie będzie, a nienawiść. Desperacja. Bo ona koniecznie musi z kimś być, nie może być sama. Bierze co pod ręką, a potem uruchamia niesłusznie wielkie uczucia do takiego mężczyzny sama sobie robiąc nadzieje, których on nie wyraził, a potem będąc w związku nie umie odejść, bo się znowu boi. Że to zła decyzja, że to może przyzwyczajenie, a może nie. Że będzie żałować, że będzie samotna, że inni będą z niej szydzić, że ktoś się od niej odwróci i wiele więcej. A jak mają dziecko to już kompletnie robi się z niej taka klucha, że palcem nie kiwnie, by zdecydować o swoim życiu i swoich uczuciach. I problemy murowane. Nie tylko jej, ale i tego dziecka. Oczywiście wielkie nadzieje zostają zniszczone i… obarczanymi nimi jest jak zawsze wadliwy w jej oczach mężczyzna, a nie jej wyobraźnia i brak życia w pełnej zgodzie choćby z samą sobą. Księcia z bajki to się chce. Chce się też być traktowaną jak księżniczka. Co w zamian? Niewiele. Kolejne żądania… Biedni marzą o bogactwie, a wieśniary z dużym ego o książętach. Tak to działa. Kompleksy wobec „zachodu” działają na tej samej podstawie. Wracając. Jest sporo komentarzy kobiet w stylu jakoby tylko królewicze z telenowel tacy byli jak w zaprezentowanym śnie, a mężczyzna z życia rzeczywistego to tak nie bardzo: Absolutnie nie. Można takiego znaleźć i można takiego zbudować. Ale trzeba ruszyć dupę i COŚ zrobić w tym kierunku. Czyli te kobiety chcą księcia, ale nie robią, wiele by: znaleźć kogoś takiego, ale z potencjałem, a nie, by przyjść na gotowe (wyczują ten potencjał tylko te inteligentne i wartościowe kobiety) stworzyć z nim taką, wspaniałą relację, bo zbyt łatwo odpuszczają, zbyt łatwo się załamują i kręcą nosem nie znają zasady „jeśli chcesz poczuć się dzięki swemu mężczyźnie jak księżniczka, musisz traktować go jak króla” Niektóre kobiety lubią podejmować wyłącznie złe wybory dotyczące mężczyzn, bo chcą, by się coś działo i same prowokują, by działo się negatywnie. A narzekać będą zawsze. Nie można dziś kobietom współczuć ich wyborów, jeśli chodzi o mężczyzn, bo mają duży wybór, większy, niż mężczyźni po stokroć. Ten wybór jest największy w historii. Nigdy nie miały większego wyboru, a wybierają często najgorzej jak się da. I na dodatek mają nikły wpływ na rozwój mężczyzny gdy już są z nim razem. To po prostu pseudozwiązki pseudokobiet z pseudouczuciami. Proste. Czas się zabić w pierś, mieć „jaja” do przyznania się do tego, a nie tylko wymagać tego (ot, życia w prawdzie i z obciążeniami) od mężczyzn. Chce się dużo, a robić na to nie ma komu. Feministki – do roboty! Wziąć odpowiedzialność za to jakie mamy społeczeństwo! Małe wtrącenie do feministek. Ten punkt snu o sprzątaniu po sobie jest warty uwagi. Feministki zawsze mówią, że to dziewczynki muszą sprzątać i dlatego chłopcy tego nie robią. Nieprawda. Zostańcie w końcu matkami, zamiast robić aborcje, to wychowacie syna tak, by i jednocześnie był bardzo męski (czy miał cechy jakie chcecie, by mężczyzna posiadał jako partner, a nie jako syn), a jednocześnie, by też umiał po sobie posprzątać, był mocno partnerski, troskliwy, czuły i uczuciowy (czyli tak jak chcecie, przyjął też trochę kobiecą perspektywę). Droga wolna. Bo krytykować zawsze najłatwiej i zrzucać winę na wszystkich wokół, ale od siebie nie wymagać niczego. Ba, nie wymagać nawet od innych kobiet (matek tych niedobrych synów!). Potem patrzcie, czy wasze wychowanie przyniosło zamierzony efekt. Czy mężczyzna przez was wychowany jest oblegany przez inne kobiety i czy jest szczęśliwy. I róbcie to odpowiedzialnie, bez mówienia „to nie moja wina, nie moje geny, ja tak nie wychowywałam”. Tak postępują kobiety, a nie małe dziewczynki z mózgiem 5 latek. Samotne matki i kobiety, które są w niedopasowanych związkach, ale nie odejdą z powodu dzieci. Bo łobuz kocha najbardziej! Przed związkiem kobieta mówi: „Twardziel, niczym niewzruszony, nie da się go „przestawić”, obroni mnie przed wszystkim. Łobuz, daje emocje. Ciekawy. Nieposkromiony. Wyzwanie. Wytrwały. Stawia na swoim. Imponuje mi to.” Będąc z nim w związku: „Chlip, chlip, on taki nieczuły, nierozmowny, ciągle stawia na swoim, nie słucha, zimny i tyran. Jak się na coś uprze to musi być po jego. Kanalia. Ciągle coś odwala, już nie mam siły do niego. I jak chcę go rzucić to mi nie pozwala!” No, bo taki wytrwały jest. Nazywałaś to pozytywną cechą. (Ten ze snu). Takie kobiety wręcz zachęcają, by faceci byli (a może i tak wychowują) łobuzami. Same uważają ich za atrakcyjniejszych, więc faceci próbują takimi być. Potem te same kobiety się dziwią, że coś jest nie tak z tymi facetami, że ranią. Bo bajeczki przestały być bajeczkami i zostały życiem. Znam osobiście takie kobiety, które specjalnie biorą sobie „złego chłopa”, by móc narzekać, by się coś działo, by udawać niewiniątko, które „chciało dobrze, ale nie wyszło”. I tak będą się tego mężczyzny trzymać. I ostatecznie… by móc faceta opierniczać. Nie mogą być kierowniczkami w super prosperującej firmie, ich marzenia o opierniczaniu pracowników legły w gruzach, więc robią to wobec faceta. Czasem przenoszą to (te kompleksy) na dzieci. Jak mężczyzna jest głupi to zamienia się w tego posłusznego, uległego i cichego, by czasem nie rozjuszyć swej narcystycznej pani. I tak się te zaburzone związki ciągną. Czasem dłużej, czasem krócej. Jak mężczyzna w końcu ucieka z takiego związku (i ma rację) to jest płacz. Zwykle taka para dzieci już ma, więc kolejna kobieta zostaje samotną matką i jest gotowa pisać na fejsbuczku jacy to źli faceci są. Ona była taka dobra, kochająca, a tu facet zwiał. Nieodpowiedzialny gówniarz, kryzys męskości, o! Tak sobie to zracjonalizuje. Trochę smuci też to, że powyższe panny są w związkach i pytają gdzie są tacy faceci. Czyli ich faceci tacy nie są. Nikt z mężczyzn w ich otoczeniu taki nie jest. A w tle oczywiście dwójka dzieci, wózek i rower 3 kołowy. No tak. Płodzą dzieci z mężczyznami, którzy im nie pasują, marudzą na nich na portalach społecznościowych i dopytują gdzie są ci lepsi. Ah te „szczęśliwe” rodzinki! Wszystko wynika ze środowiska w którym się obracają, ale to jest ich poziom właśnie. Nie ma co zaprzeczać. Swój do swego. Oj Elaaaa, straciłaś przyjacielaaa. A był nim słownik języka polskiego. I dlatego dobry mężczyzna się nie znalazł. Absolutnie to nie dziwi. Tym kobietom trzeba tłuc do głowy jedno. Tacy mężczyźni jak z powyższego snu istnieją, tylko te kobiety GUSTUJĄ W INNYCH MĘŻCZYZNACH. Wybierają po cechach, które są toksyczne, które wydają się im męskie, a to jest męskość co najwyżej patologiczna, prymitywna. Patrzą na walory materialne i wizualne, na wszystko co płytkie, a potem płaczą. Dziwią się. Nie rozumieją jak ten „’wspaniały” mężczyzna nie stał się nagle dobrym ojcem i partnerem. I nie rozumieją czemu się z nim nie rozumieją. Dwa do dwóch nie połączą. Uznają, że to wina mężczyzn. Sen o kobietach, które nie istnieją. Oda do nieistniejących kobiet Jeden z czytelników mnie zainspirował, by i dorzucić naszą wersję snu o kobietach. I uznajmy też, że takie nie istnieją. Który sen jest realniejszy? Ten nasz, czy tej kobiety na samym początku tekstu? Przyśniła nam się kobieta…. Która po sobie sprząta, szczególnie w łazience, a tampony, czy podpaski zawija w papier toaletowy zanim wyrzuci je do śmieci, zamiast zostawić koło umywalki… która nie marudzi i nie jęczy co dwie sekundy…. która nie strzela fochów i nie obraża się co moment o byle słowo, gest, spojrzenie, reakcję… która nie wmawia słów, których mężczyzna nie powiedział, która nie wmawia uczuć, które on posiada, lub nie posiada i nie wmawia co on pomyślał… która nie każe pamiętać o pierdołach i skupia się na rzeczach ważnych, rozwiązując problemy, a nie spychając wszystko na faceta… która jest miła, kulturalna i delikatna w obyciu, ale nie przewrażliwiona na swoim punkcie… która ma swoje koleżanki od gadania o babskich sprawach, ale nie są to koleżanki przeciwne jej mężczyźnie i nie po to się spotykają… …która nie rozrzuca majtek, zabawek dla dzieci i kosmetyków… nie zostawia wszędzie włosów, a wyjmuje je z sitka w wannie, umywalce i z kratki pod prysznicem, a włos w zupie nie jest dla niej niczym śmiesznym…. która woli naturę, góry, łąki, lasy, niżeli elektronikę, czy kluby… która nie robi publicznie sobie obciachu głupimi gadkami i nie ściga się z innymi kobietami w publicznej krytyce mężczyzny, czy też drwiąc z niego… nie mówi, że ona się zna na związkach i wychowywaniu dzieci, a facet nie, więc on nie ma wiele głosu w domu… nie poświęca całego wolnego czasu na oglądanie seriali, czy czytanie niezbyt intelektualnych książek… nie pije alkoholu z przyczajki (małpki, czy piwa) ani w pracy ani po… nie jest materialistką, nie potrzebuje mężczyzny lepiej zarabiającego od niej… która umie się dzielić z tymi co mają mniej od niej… … która pamięta, gdzie są śrubokręty i datę zbliżającego się przeglądu samochodu, a nawet końca gwarancji na kartę graficzną… nie jest ani wredna, ani złośliwa, ani pyskata, ani uparta, ani nie mściłaby się do szpiku za byle poczucie zranienia, które wymyśliła na poczekaniu… śpiąc nie wierzga nogami, nie kopie kolanem, nie zabiera kołdry…. jak ma PMS, okres albo migrenę to nie umiera, nie wini za to faceta i nie wyżywa się na nim… seks dla niej to nie jest kara, a często metoda na choćby ten ból głowy… chce przytulać, a nie tylko być przytulaną…komplementuje i docenia częściej niż krytykuje i częściej, niż żąda komplementów dla siebie… ma empatię do mężczyzn, która nie jest udawana i dzięki niej zrobi dużo, by mężczyzna miał z nią lepiej, by mógł wydostać się nawet z najgorszego bagna… A potem się obudziliśmy i pomyśleliśmy…. Czemu ten sen był taki cholernie (to przecież nie przekleństwo) krótki….! Podsumowując Tego typu profile w swoich szeregach mają 95% kobiet. Problem w tym, że powielają kłamstwa. Te profile mają po kilkaset tysięcy obserwujących, są więc bardzo popularne. One tworzą trendy. One wpływają na myślenie innych. One tworzą stereotypy. One niszczą relacje poprzez tego typu informacje. I one są udostępniane kolejnym tysiącom ludzi. Tego typu profile pokazują też w jakiej bańce nieświadomości żyją same kobiety. W jakiej bańce fałszu o swojej pozycji, przywilejach, relacjach, czy o samych mężczyznach. Przynajmniej mówię o tych, które to wszystko lajkują i komentują. Nie chodzi o wszystkie, ale takich kobiet jest naprawdę dużo. Spotykamy je na co dzień. Słuchamy co mówią. Bo one robią to grupowo, na szeroką skalę. Tam nie ma miejsca na zdanie mężczyzn, którzy są raczej trochę rodzynkami, niżeli kimś kogo zdanie się toleruje, uwzględnia pod uwagę. Same narzekają, że mężczyźni nie wiedzą niczego o kobietach (i tego jak im dogadzać!), ale same o mężczyznach wiedzą jeszcze mniej. I nawet nie chcą wiedzieć. Takie są różnice. A co do wyborów kobiet… te mądre i wartościowe kobiety znajdują mądrych i wartościowych mężczyzn. I nawet jeśli nie jest idealnie to potrafią stworzyć warunki ku temu, by tak właśnie było. I aby mężczyzna też był przy nich tą najlepszą wersją siebie. Jeśli którejś się to nie udaje to ma coś do zmiany w sobie. Coś poważnego. Ale czy się do tego przyzna? Tylko ta nieliczna. Może właśnie to czyta. Do następnego! UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, a pasjonatem takich treści, który przekazuje, lub interpretuje je. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Artykuły nie powinny zastępować wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie i moją wiedzę bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa na własną powiązane: WBChYdW.